Jeśli mowa o zyskach z wynajmu nie swojej własności przychodzi na myśl kilka rozwiązań. Te mniej przepisowe, omijające prawo i urzędy, to m.in. sposób, gdzie zgłasza do wynajęcia mieszkanie osoba, która już wcześniej je od kogoś wynajęła. Choć nie ma praw do mieszkania, podejmuje próby wynajmu, i jeśli znajdzie chętnego na wynajem bez podpisania umowy lub też sprawdzenia danych osobowych, dokumentów własności, może czerpać korzyści z wynajmu danego lokalu mieszkalnego. Jest to jednak postępowanie niezgodne z prawem i karalne.
Zdarzają się jednak sytuacje życiowe, kiedy to z pozoru nie jesteśmy właścicielami danej nieruchomości, ale już możemy na niej zarabiać. Dzieje się tak np. w przypadku, gdy dostajemy nieruchomość w spadku po bliskiej osobie. Osoba ta, w dniu w którym umarła, przestała być właścicielem, a formalnie staje się nim osoba podana w testamencie. Zanim jednak sprawa zostanie unormowana we właściwych urzędach, można już nieruchomość wynająć i czerpać z niej zyski. Ważne, aby rozliczać się z wynajmu w Urzędzie Skarbowym, którego nie interesuje, kto jest właścicielem, byle wpływała kwota za podatek od wynajmu.
Czasem również ludzie mieszkają w lokalach, które dostali z przydziału miejskiego, mieszkaniach służbowych, zastępczych, socjalnych i jeśli tylko mają możliwość zamieszkania gdzie indziej lub wyjeżdżają na jakiś czas, podnajmują mieszkania, które w gruncie rzeczy nie są ich formalną własnością. Nie jest to jednak legalny wynajem i może grozić konsekwencjami prawnymi.